Co tu dużo mówić. Film bez polotu, bezsensowne nagromadzenia bezsensownych bzdur i piramidalnie nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności.Poszczególne wyskoki scenarzysty są żenujące (samolot Barbary Steisand). Zarówno Douglas jak i Brooks nędzniutcy i kaszaniarscy. Ale najbardziej absurdalne jest zachowanie ekranowej żony Brooksa. Macie za dużo czasu - oglądajcie. Ale ja nie polecam